Dziś wystawa obrazów Wiliama Turnera w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Pięć olejnych mi się spodobało.
Pozostałe, choć zapewne piękne, nie zrobiły na mnie większego wrażenia.
Nie trafiają do mnie chaotyczne, nielogiczne "mazy".
Zdjęć z wystawy nie ma, bo pani jak zobaczyła mnie z aparatem, od razu powiedziała - NIE.
Powiedziała też "nie" na mój plecak,
chociaż niektóre panie miały dwa razy większe torebki (wory) od mojego placaka.
Typowym dla takich miejsc jest niepotrzebne moim zdaniem spinanie pośladków.
Ludzie chcą sprawić wrażenie mądrzejszych niż faktycznie są.
Za tymi drzwiami obowiązuje zakaz fotografowania, wnoszenia plecaków, rozmawiania.
Dobrze, że nie kazali zakładać kapci.
praprawnuczka malarza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz