Gdybym był pasażerem linii lotniczych, to pytanie zadałbym sobie jako pierwsze.
Ale nie o mnie, bo dziś kolejny sukces.
Awaryjne lądowanie przebiegło bez kłopotów... co za nuda.
Wydaje mi się, że takie sytuacje zdarzają się codziennie
i tylko za sprawą lądowania bez podwozia, każde następne zostanie odtrąbione
w mediach jako coś niezwykłego.
bywa... to jak z młodymi kierowcami raz jeżdżą lepiej, a z drugiej strony powodują największe zagrożenie na drodze
OdpowiedzUsuń