Są w Polsce takie miejsca, gdzie wszystko co w ostatnich dniach opisałem na blogu traci znaczenie,
przestaje istnieć i nie zaprząta niepotrzebnie myśli.
Można nigdzie się nie spiesząc stanąć na chwile i poczuć znowu co jest w życiu ważne.
Chętnie wybrałbym się tam znowu i zdystansował od pędzącej nie wiadomo dokąd zawodowej codzienności.
moj ulubiony numer ksu... klimat z tymi fotkami przedni
OdpowiedzUsuń