czwartek, 5 lipca 2012

na wschód

Celem jest Rzeszów.
Po drodze omijając wypadkowy korek przejechałem kilkanaście kilometrów przez podkarpackie wsie.
Szutrowe drogi i prędkość 20km/h bez pośpiechu.
Cisza, spokój, krowa, fura. Odpoczywam widokami i powietrzem












 Nocleg przy rynku w hotelu z luksusami, za oknem koncert i piwne ogródki.
Jak to jest, że niezależnie od standardu pokoi w różnych hotelach łazienkowy prysznic zawsze jest rozwalony..






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz